Miał być ślub, a Kasia pamięta tylko huk i trzask

Marzenia o wspólnej przyszłości i ślubie to coś, czego chce doświadczyć niemal każdy. Świadomość, że ktoś, kogo kochamy, ma spędzić z nami resztę życia i być przy naszym boku niezależnie od wszystkiego, daje poczucie szczęścia i bezpieczeństwa. W końcu nie będziemy sami przeżywali wszystkich szczęśliwych i trudnych momentów życia. Tak samo miała Kasia wraz ze swoim narzeczonym.
Tuż przed ślubem Kasia podróżowała z narzeczonym samochodem, do domu było coraz bliżej, a Kasia odpoczywała w fotelu pasażera. Szczęście jednak przerwało zderzenie czołowe z innym pojazdem. Huk, trzask – tyle Kasia pamięta. Po kilku tygodniach w śpiączce dowiedziała się, że ślubu nie będzie. Nie mogła nawet uczestniczyć w pogrzebie narzeczonego. Żal, smutek i rozgoryczenie od tego dnia stały się nieodłączną częścią życia Kasi.
Personel szpitala skontaktował się z Ośrodkiem prosząc o pomoc. Już chwilę później przy szpitalnym łóżku Kasi siedział psycholog, który krok po kroku pomagał jej wracać do życia.
Aby Kasia mogła wrócić do domu konieczne było jednak jego dostosowanie do nowego stylu funkcjonowania Kasi. Kiedy Kasia rehabilitowała się jeszcze w szpitalu, Ośrodek już prowadził prace w jej domu – właściwie od podstaw zbudowano jej pokój razem z łazienką oraz specjalistycznym łóżkiem. Wszystko dostosowane tak, aby bez problemu można było poruszać się na wózku (również zakupionym ze środków Funduszu). Dzisiaj Kasia wraca do normalnego życia. Choć na wózku, to jednak już samodzielnie się porusza, jeździ samochodem i wraca do pełni zdrowia.
Powoli, z nadzieją układa swój świat na nowo, a symbolem tego były piękne życzenia z podziękowaniem za pomoc, które przesłał do Ośrodka.