Podanie kilku informacji o sobie kosztowało ją ponad 20 tysięcy złotych

Rozwój technologii daje wiele możliwości i ułatwia życie. Nie wychodząc z domu można zrobić zakupy, zapisać się do lekarza, obejrzeć film i zapłacić rachunki. Całą dobę i na wyciągnięcie ręki mamy dostęp do swojego banku i w ciągu minuty możemy przelać komuś pieniądze na drugi koniec świata. Ta sama łatwość w dostępie do bankowości internetowej powoduje jednak wiele sytuacji potencjalnie groźnych i niebezpiecznych.

Do naszego Ośrodka co jakiś czas zgłasza się osoba pokrzywdzona właśnie w ten sposób – którą często okradziono na jej własnych oczach.

Agnieszka (imię zmieniono celowo) odebrała telefon od osoby podającej się za pracownika jednego z największych banków w Polsce. Dostała informację, że jej środki zgromadzone na koncie są zagrożone, jednak Bank wychwycił tę próbę usiłowania dostępu do rachunku Agnieszki i teraz jedynie konieczne jest postępowanie zgodnie z procedurami oraz instrukcjami pracownika, by w pełni zabezpieczyć jej środki. Agnieszka sprostowała rozmówcę, że nie ma konta w tym banku, że ma rachunek w zupełnie innym i to musi być jakaś pomyłka. 

Osoba podziękowała za rozmowę i rozłączyła się, po czym chwilę później tego samego dnia Agnieszka otrzymała kolejny telefon, już rzekomo ze swojego banku (nazwa banku celowo nie została wskazana z uwagi na brak zgody jednostki do udzielania tego typu informacji). Dowiedziała się, że osoba o konkretnym imieniu i nazwisku próbuje w sposób nieuprawniony uzyskać dostęp do jej konta, a Bank prowadzi działania by to udaremnić. W związku z tym potrzebują od Agnieszki kilku informacji, by przeprowadzić cały proces. Poinstruowano ją, że jeśli będzie postępować zgodnie z tymi wskazówkami, to nie poniesie żadnej szkody. Agnieszka w kolejnych pytaniach udzieliła odpowiedzi podając m.in.  swój numer PESEL, dane do logowania oraz zgodnie z poleceniami przestępcy podającego się za „pracownika banku” zatwierdziła 2 kolejne przelewy na coraz większe kwoty (łącznie ponad dwadzieścia tysięcy złotych). Jeden z tych przelewów, jak się później okazało, pochodził z pożyczki, którą zawarto w jej imieniu bazując na uzyskanych danych osobowych. Zaraz po zawarciu umowy kredytu, przelew został przekierowany na inne konto, tym samym opuszczając konto Agnieszki. Po przeprowadzonej rozmowie Agnieszce podziękowano za współpracę i zakończono telefon.

Agnieszka, niczego jeszcze nie podejrzewając, tego samego dnia opowiedziała o tej historii swoim koleżankom w pracy – one słysząc o tym od razu stwierdziły, że padła ofiarą oszustwa i powinna niezwłocznie zgłosić się na policję. W ciągu 3-4 h od telefonu z banku udała się na policję by to zgłosić, następnie do banku, żeby zablokować transakcje – wszystkie jednak zostały zrealizowane zgodnie z dyspozycjami Agnieszki. Bank odmówił anulowania transakcji z uwagi na fakt, że zostały one autoryzowane (zatwierdzone przez Agnieszkę w trakcie rozmowy) zgodnie z warunkami umowy z bankiem.

Na policji Agnieszka dowiedziała się o istnieniu naszego Ośrodka. Dzięki współpracy z prawnikiem udało się ustalić, że policja prowadzi podobne sprawy. Z uwagi na wyprowadzanie środków poza granice kraju prowadzona jest przez komendę w Warszawie, dlatego tam też została przekazana sprawa naszej pokrzywdzonej. Bank także został poinformowany, że takie postępowanie zostało zgłoszone na policję. 

W banku Agnieszka dowiedziała się, że poza udzielaniem informacji i współpracy w toku postępowania karnego nie może pomóc w inny sposób, ponieważ sposób zatwierdzania transakcji odbywał się zgodnie z ustalonymi procedurami (łącznie z podaniem osobistych kodów do bankowości internetowej). Przy współpracy z prawnikiem Agnieszka zgłaszała reklamację kilkukrotnie, za każdym razem jednak otrzymywała odpowiedź odmowną. Za każdym razem informowano ją również o innych/dodatkowych sposobach reklamacji (m.in. możliwości kontaktu z rzecznik bankowy, Zarządem banku, rzecznikiem finansowy). 

Podczas konstruowania ostatniego odwołano się do wyjątkowo trudnej sytuacji rodzinnej (matka samotnie wychowująca dziecko), finansowej (wcześniejsze zobowiązania finansowe), zawodową (pielęgniarka, która przez pandemię nie jest w stanie pracować więcej); zwrócono również uwagę, że nieuznanie reklamacji spowoduje u Agnieszki spiralę długów, z których ciężko będzie jej wyjść, a dodatkowe zobowiązanie w postaci pożyczki będzie wręcz niemożliwe do spłaty. Dodatkowo podkreślano fakty, że bank powinien posiadać ubezpieczenie od podobnych sytuacji, Agnieszka w możliwie najszybszym czasie poinformowała bank o zajściu, ktoś podszywał się pod pracownika banku i wiedział na jakiej zasadzie działa bankowość elektroniczna, w tej konkretnej jednostce w tym banku. Na to ostatnie pismo bank odpowiedział, że w drodze wyjątku jest w stanie zaproponować porozumienie, na mocy którego Agnieszce zostanie zwrócona utracona kwota (dzięki czemu będzie w stanie spłacić zobowiązanie wobec banku i odzyskać swoje oszczędności). Co jednak należy podkreślić z pełną stanowczością była to sytuacja bardzo wyjątkowa i nieczęsta praktyka banku. Okoliczności utraty pieniędzy były bowiem dosyć jednoznaczne i zawinione przez Agnieszkę.

Takich sytuacji, jak ta opisana powyżej zdarza się coraz więcej. Można tak wnioskować chociażby z mnogości ostrzeżeń zamieszczonych na stronach samych banków, czy na różnych portalach dedykowanych sprzedaży okazjonalnej. Podobnie statystyka takich przypadków jest zauważalnie większa także wśród przestępstw zgłaszanych w Ośrodku. Wśród wszystkich pokrzywdzonych z tego roku (jeśli chodzi o bankowość elektroniczną) to, co jest wspólne, to wschodni akcent dzwoniącego, czego pokrzywdzeni nie traktują jako sygnału ostrzegawczego. To, co warto podkreślić to fakt, że wiek pokrzywdzonych nie jest w tym względzie żadnym wymiernym kryterium, zdarzają się bowiem osoby pokrzywdzone zarówno 35-letnie, jak i 70-letnie. Warto też podkreślić, że takie sprawy nie zawsze są związane z bankowością elektroniczną. Czasami bowiem chodzi o serwisy, za pomocą których z łatwością można coś kupić czy sprzedać. Duże znaczenie w tego typu sprawach ma czas reakcji (im szybciej zgłosimy sprawę tym lepiej, bo środki można jeszcze próbować zablokować na koncie; po transferze środków z rachunków w zasadzie szansa na ich odzyskanie jest znikoma). 

O czym zatem warto pamiętać, aby uchronić się przed tego rodzaju sytuacjami?

  1. Nie podawaj nigdy danych do logowania w bankowości elektronicznej oraz serwisach obsługujących płatności online ani jakichkolwiek innych – osobom, których nie znasz;
  2. Bank nigdy nie zadzwoni do Ciebie, by procedować czynności mające zabezpieczyć nasze środki; Nawet jeżeli ktoś się skontaktuje z Banku nie będzie pytał o dane, którymi Bank dysponuje (zawsze możesz w razie wątpliwości rozłączyć się i samodzielnie skontaktować się z infolinią Banku, by dopytać o prawdziwość ewentualnych działań);
  3. Nie autoryzuj ani nie podawaj danych do autoryzacji transakcji, których sam nie wygenerowałeś;
  4. Nie instaluj na swoim urządzeniu żadnych aplikacji, które ktoś sugeruje Ci zamieścić na swoim urządzeniu;
  5. Chroń swoje wszystkie swoje dane, a już szczególnie takie jak PESEL, nr i seria dowodu;
  6. Nie zapamiętuj swoich haseł na urządzeniach z których korzystasz (szczególnie takich, które stanowią dostęp do twoich pieniędzy) oraz zawsze wyloguj się z aplikacji z których korzystałeś;

Jeśli jednak padniesz ofiarą oszustwa kontaktuj się z nami – 12 421 22 88