Czasami zdarzają się takiego historie, których wolelibyśmy nie słyszeć. Przemoc w jakiejkolwiek formie jest czymś, co nigdy nie powinno mieć miejsca, a jednak się zdarza. I oprawcą nie jest nikt obcy, a najbliższa osoba. Poznaj historię Pani Anny…
Nic nie zapowiadało zdarzeń, które miały miejsce w pewien wtorek. Nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. W normalny i zwyczajny wtorek pani Anna wraz z córką i mężem byli w domu. W domu, w którym doszło do usiłowania zabójstwa pani Anny oraz jej małoletniej córki. O usiłowanie zabójstwa podejrzany jest jej mąż – ojciec dziewczynki. Podczas zajścia mąż zaatakował panią Annę nożem, godząc ją w okolice serca. W wyniku tego zajścia potrzebna była operacja ratująca życie. Pani Anna była hospitalizowana przez 8 dni. W wyniku tego zajścia ucierpiała również córka Pani Anny – doznała rany ciętej wymagającej założenia szwów. Mąż dokonał samookaleczenia, w wyniku czego został również zabrany do szpitala. Po hospitalizacji trafił do aresztu śledczego, a prokuratura prowadzi postępowanie dotyczące usiłowania zabójstwa.
Pani Anna zgłosiła się do Ośrodka z prośbą o pomoc prawną i pomoc psychologa. Sama nie jest w stanie zapewnić sobie takiego wsparcia, ponieważ znacznemu pogorszeniu uległa jej sytuacja materialna. Również jej stan psychiczny nie pozwala jej na samodzielne działania, cała sytuacja związana z zagrożeniem życia jej i dziecka była dla niej traumatycznym przeżyciem. Ze względu na skutki materialne całego wydarzenia przyznano Pani Annie pomoc materialną.
Pani Anna jest po pierwszych spotkaniach z prawnikiem i psychologiem. Ma długą drogę do pokonania, aby zakończyć sprawę pomyślnie. Cieszy się jednak, że znalazła w sobie odwagę i podjęła decyzję, by się tym zająć. Wie, że nie będzie łatwo, ale z nadzieją patrzy na to, co się wydarzy.